To podstawa jesiennych wypieków i deserów. Są dwa sposoby jego przygotowania – przez pieczenie i przez ugotowanie (np. na parze). Po zblendowaniu można je zamrozić i wykorzystywać przez cały rok.
Dynię myję o mocno pomarańczowym, mączystym miąższu, wydrążam łyżką środek z nasionami. Kroję na mniejsze plastry i obieram ze skórki. Jeśli dynia ma być pieczone - układam w naczyniu żaroodpornym i przykrywam pokrywką lub folią aluminiową. Piekę w temperaturze 180ºC przez około 60 minut (czas uzależniony jest od rodzaju dyni i wielkości kawałków) - do miękkości (patyczek lub widelec powinien bez oporu wchodzić w wypieczony miąższ). Po upieczeniu dynię studzę, po czym obieram ze skórki. Miksuję blenderem lub malakserem do konsystencji puree.
Jeśli dynia ma być gotowana, to po pokrojeniu w plastry i obraniu – kroję ją w kostkę – wielkość bez różnicy. Na spód garnka wlewam odrobinę wody i wrzucam dynię. Gotuję do miękkości, co chwilę mieszając, uważając, by się nie przypaliła, po czym miksuję. Takie puree jest podstawą licznych wypieków i deserów. Po zblendowaniu i wystudzeniu dzielę je na mniejsze woreczki i zamrażam. Celowo nie dodają do dyni cukru ani soli, bym mogła je potem wykorzystać do każdej potrawy – zarówno na słodko, jak i wytrwanie.