Chęć dzielenia się
Pani Wanda chętnie opowiada i przekazuje piernikową tradycje młodym pokoleniom. W tym celu organizowane są w ramach programu „Dolnośląski Szlak Ekomuzeów” warsztaty, na których dzieci i młodzież zgłębia wiedzę teoretyczną, ale przede wszystkim umiejętności praktyczne. Wrażenie na uczestnikach robi zawsze „rozkładanie” na części pierwsze przyprawy piernikowej, gdyż większość myśli, że jest to jeden składnik a nie takie bogactwo i różnorodność, jak w rzeczywistości.
- Często zdarza się, że dzieci pierwszy raz mają w ręce, nosie i na języku kardamon, czy gałkę muszkatołową. A imbir? Imbir kojarzy im się z chrzanem - opowiada pani Wanda.
Przekazuje wiedzę o miodzie, który to na długo przed przyprawami, nadaje piernikom najważniejszy smak i konserwuje je w naturalny sposób. Dowiedzieć można się na takich warsztatach wszystkiego o piernikach oprócz... przepisu na nie.
Postanowienia i marzenia pani Wandy
W związku ze zbliżającym się Nowym Rokiem, pytam moją rozmówczynię, czy robi z tej okazji postanowienia, a ona na to:
- Nie proszę pani, nie robię. Nie robię, bo nie potrzebuję. Ja jestem przecież dziewczyna bez nałogów! - mówi i uśmiecha się niewinnie, a wręcz anielsko.
Dopytuję, czy ma może marzenia, choć podejrzewam, że odpowiedź też będzie negatywna i usłyszę, że ma wszystko, ale okazuje się, że jestem w błędzie.
- Mam. Mam proszę pani jedno marzenie. Nie wiem, czy uda mi się je w życiu zrealizować, ale bardzo chciałabym pojechać do Australii. Pewnie spyta pani, dlaczego właśnie tam... Otóż, ja bardzo kocham ciepło i przyrodę, a tam i jedno i drugie jest wspaniałe.
Ciekawe, czy w Australii znają smak pierników...
- «« Wstecz
- Dalej