Żurek, faszerowane jajka, pieczenie rzymskie, nadziewane mięsiwa, sałatki, galarety, babki i babeczki oraz mazurki królowały na stołach podczas „Wielkopolskiej Wielkanocy” w restauracji Villa Aurora w Gołaszynie.

W spotkaniu (22 marca) wzięły udział przedstawicielki kilkunastu kół gospodyń wiejskich i stowarzyszeń oraz autorki rękodzieła z powiatu rawickiego. Oprócz licznych świątecznych, kolorowych dań panie pokazały, m.in. wiklinowe wyroby, drapane jajka, malowane pisanki, haftowane serwetki i ozdoby, szyte tulipany czy dziergane stroiki. - Zależało nam, by panie, ale nie tylko, bo byli też panowie, mogły się spotkać, wymienić doświadczeniem, ale też przepisami, zwłaszcza wielkanocnymi, często przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Mam nadzieję, że tego typu impreza zamieni się w spotkanie cykliczne - podkreśla Robert Gruszczyński, prezes stowarzyszenia „Bojanówka” z Gołaszyna, organizatora imprezy.
Atrakcją „Wielkopolskiej Wielkanocy” było spotkanie z Markiem Gąsiorowskim, który wydał reprint książki kucharskiej z 1876 roku pt. „Wielkopolski kucharz”. Autorką publikacji jest Maria Śleżańska, ukrywająca się jeszcze pod męskim pseudonimem Maryan. - By była ona czytelna dla współczesnych gospodyń, zamieściliśmy w niej słowniczek, w którym objaśniamy pojęcia używane przez autorkę, a które dzisiejszemu czytelnikowi mogą sprawiać trudności w ich zrozumieniu - tłumaczył Marek Gąsiorowski. Podkreślił, że książka ta wydawana była przez 56 lat. - Przez swą popularność, kolejne jej wydania, miały ogromny wpływ na kształtowanie się świadomości kulinarnej odrodzonej Polski. Książka ta jeszcze w XIX wieku miała cztery kolejno uzupełniane wydania. W odrodzonej Polsce, w 1932 roku, po jej siódmym wydaniu w Poznaniu została przeredagowana i wydana w Warszawie jako „Kucharz polski”. Wydając ją w 2017 roku chcieliśmy przywrócić pamięć wysokiej i wykwintnej kultury kulinarnej Wielkopolski oraz mocno zakotwiczyć ją głęboko w historii regionu - wspomniał.