Pulpeciki mielone, pieczone żeberka, tradycyjne rolady, schab w galarecie, świeży smalec, gulasze i liczne pieczenie to tylko niektóre z wielu dań, jakie zaprezentowano podczas I Festiwalu Wieprzowiny w Dłoni pod hasłem: „Zdrowe, pyszne, nasze...”.
Głównym punktem imprezy była prezentacja 15 stołów z potrawami z wieprzowiny, przygotowanymi przez miejskogóreckie koła gospodyń wiejskich i organizacje społeczne działające w gminie. - Panie stanęły na wysokości zadania i przygotowały mnóstwo smakołyków. Myślę, że każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie. Festiwal to promocja wieprzowiny - najpopularniejszego mięsa i najczęściej przez nas spożywanego. Dziś zamierzamy wszystkich przekonać, że wbrew obiegowym opiniom jest ona też pyszna i zdrowa - podkreślił Marek Stach, dyrektor OKSiAL. Na licznych stoiskach swoje wytwory pokazały również firmy gastronomiczne i twórcy rękodzieła, na których można było, m.in. degustować węgierskie i czeskie smakołyki. Wydarzeniu towarzyszyły występy estradowe zespołów lokalnych i regionalnych. Niewątpliwie atrakcją był pokaz tradycyjnego wyrobu kiełbas w wykonaniu: Przemysława Gembiaka, Dawida Maśląki, Mariana Rapiora i Stanisława Busza, który rozpoczął się zwyczajową... lufą (wypiciem kieliszka „wódki”), która miała za zadanie podrażnić kubki smakowe rzeźników.
I Festiwal Wieprzowiny odbył się w Domu Strażaka w Dłoni. Organizatorami imprezy byli: burmistrz Miejskiej Górki Karol Skrzypczak, Ośrodek Kultury, Sportu i Aktywności Lokalnej oraz Koło Gospodyń Wiejskich w Dłoni. W festiwalu uczestniczyły również delegacje partnerskich gmin z Czech i Węgier.
Karol Skrzypczak, burmistrz Miejskiej Górki
Od kilku lat chodziło nam po głowie tego typu wydarzenie. Współpracujemy z kołami gospodyń wiejskich w różnych przedsięwzięciach i już dawno mówiliśmy, że fajnie byłoby zrobić coś nawiązującego do tradycyjnego świniobicia, które było robione przynajmniej dwa razy w roku - na Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc. W ubiegłym roku byliśmy w zaprzyjaźnionej gminie węgierskiej, gdzie odbywał się festiwal robienia kiełbasy, a w styczniu podjęliśmy decyzję, że zrobimy coś takiego u nas. Kolejnym impulsem do przygotowania festiwalu był fakt, że hodowla trzody chlewnej podstawową działalnością rolniczą na naszym terenie - w gminie zarejestrowanych jest prawie 500 hodowców, co oznacza, że co trzeci producent wieprzowiny z powiatu rawickiego jest właśnie z naszej gminy. Hoduje się tu ponad 70.000 sztuk świń. Być może, że w przyszłym roku powtórzymy tę imprezę i to w plenerze, by dotrzeć do większej ilości osób z promocją tego mięsa.