Piernikowe bombki z niespodzianką, zaprzęg reniferów, a nawet mały fiat - to wszystko potrafi wypiec, nie tylko przed Bożym Narodzeniem, Wanda Kuzyszyn z Przemkowa. Jej pierniki trafiły na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa.
O miejscu zamieszkania pani Wandy Kuzyszyn mówi się, że jest to Wrzosowa Kraina lub Kraina Karpia. Nazwy, które pobudzają fantazję tak samo, jak „miodowe pierniki z Przemkowa”, wypiekane przez panią Wandę przez cały rok. Nigdy jednak nie smakują tak bajecznie, jak teraz, w okresie Bożego Narodzenia.
Z budowlanki do piekarnika
Gdy pytam panią Wandę o wiek, mówi że jest emerytką i „starą babą”. To nieprawda. Moja rozmówczyni przypomina raczej anioła z włosami z lamety, które świetnie komponują się z atmosferą zbliżającego się Bożego Narodzenia. Urodziła się 64 lata temu (więc jaka z niej stara baba!) w Małomicach koło Przemkowa. Od 30 lat mieszka w samym Przemkowie, w powiecie polkowickim, na Dolnym Śląsku. To 6,5-tysięczne miasteczko stało się małą ojczyzną dla niej, jej męża Zdzisława i ich dwójki dzieci: córki Małgorzaty i syna Rafała, dziś dorosłych i samodzielnych ludzi. Pani Wanda doczekała się trójki wnuków - samych chłopaków, więc żartuje, że puki co, wnuczkę ma piernikową.
Całe życie pracowała w przemkowskim urzędzie w wydziale inwestycyjnym, gdyż z zawodu jest budowlańcem, ale najpierw chciała zostać rolnikiem, a potem hydraulikiem. Już od wielu lat chodziła za nią myśl wypromowania dla Przemkowa czegoś szczególnego i udało jej się to z piernikami własnego wypieku.
- Wstecz
- Dalej »»