Uporządkowany teren przy świetlicy wiejskiej, nowy plac zabaw z kącikiem dla dzieci, turnieje wsi i akcje charytatywne to tylko niektóre z inicjatyw, jakie na swoim koncie ma już, działające zaledwie od roku Stowarzyszenie „Nasze Jeziora” z Jezior w powiecie rawickim.
- Działając na terenie naszej wioski, chcemy zintegrować lokalne społeczeństwo, nie zapominając oczywiście o najmłodszych, starszych i potrzebujących - mówi prezes „Naszych Jezior” Marzena Wojtyczka. Stowarzyszenie zorganizowało wiele akcji, m.in. sprzątanie okolicy wioski, jesienne grzybobranie oraz zbieranie plastikowych nakrętek dla Bartka, chłopca chorego na zanik mięśni. - Zamierzamy tworzyć też projekty poszerzające wiedzę i umiejętności naszych mieszkańców. W tym zakresie może uda nam się zorganizować warsztaty np. rękodzieła lub decoupage - planuje prezes.
„Nasze Jeziora” za swój cel postawiły też poprawę architektury wioski. Uważają, że dzięki temu uda się wypromować miejscowe walory turystyczne. - Z pewnością naszym atutem jest bliskość Stawów Milickich. Przez Jeziora przejeżdża wielu rowerzystów, którzy udają się na wycieczki rowerowe w okolice Milicza i Sułowa. Dlaczego więc nie mieliby u nas odpocząć? - dodaje Marzena Wojtyczka. W tym też celu postanowiono uatrakcyjnić teren wokół świetlicy. Na apel członków stowarzyszenia odpowiedziało wielu mieszkańców. W ruch poszły łopaty, grabie i taczki. W efekcie wysypano tony kamieni i kory. Posadzono krzewy i byliny. Znalazło się tam nawet miejsce dla zabytkowej strażackiej sikawki konnej.
Kącik z zaczarowaną szafą
We wrześniu ubiegłego roku, po wielomiesięcznych przygotowaniach oficjalnie otwarto plac zabaw. - Do pracy w jego stworzenie zaangażowało się wiele osób. Zawsze możemy liczyć na panie: Renatę, Beatę, Justynę, Agnieszkę, Dominikę, Iwonę, Jolę, Edytę, Iwonę i Paulinę. To, co stworzyliśmy, nie byłoby możliwe, gdyby też w naszym gronie nie było panów, zwłaszcza sołtysa, pana Jerzego Zaradnego, Damiana, Jacka, Grzesia, Radka i Rafała , Wacława, Jana i innych. Nawet nasze kochane dzieci zawsze chętnie nam pomagały - podkreśla Marzena Wojtyczka, która aranżując to miejsce, myślała o tym, by służyło ono również mieszkańcom okolicznych miejscowości. Do dyspozycji najmłodszych jest tam, m.in. konik, karuzela, kredkowa bramka, stolik i ławeczki z europalet, a przed placem „aleja gwiazd” - miejsce, gdzie w mokrym betonie dzieci odbiły swoje dłonie. - Myślę, że po latach będą miło wspomnieć tę chwilę. Dzieci zobaczą, jak urosły. Jest to też akt wdzięczności dla nich, że są tak wspaniałe. Gdy tylko jest jakaś akcja społeczna w Jeziorach, czy to sprzątanie, wykonanie ozdób, czy prace przy świetlicy, na dzieci można zawsze liczyć. One też najliczniej uczestniczą w modlitwach majowych przy krzyżu i same prowadzą w październiku różaniec. Mam nadzieję, że ten zapał szybko im nie minie i zawsze będziemy mogli na nie liczyć - dodaje Marzena Wojtyczka.
Pod wiatą jest również „zaczarowana” szafa, w której można znaleźć książki do czytania, kolorowanki, kredki i mnóstwo zabawek. Uzupełnieniem placu zabaw jest ogromny obraz - autorstwa właśnie Marzeny Wojtyczki. - Po reakcjach i opiniach gości myślę, że możemy być z siebie dumni. Nasz wysiłek się opłacił, a to, że mieszkamy w małej wiosce, nie oznacza, że nic tu nie można zrobić. Wystarczą chęci - zaznacza prezes. Przy placu zabaw powstało też boisko do piłki nożnej i siatkowej.
- Wstecz
- Dalej »»